Obok miskantów chińskich rozplenice japońskie mogą być jednym z powodów, dla którego koniec lata miast przyprawiać nas o melancholię stanie się radosnym spektaklem falujących "puszków", które uroczo wyłapywać będę niskie promienie wrześniowego słońca.
Malownicze kwitnące fontanny
Trawy te tworzą bardzo ładne kształtne półkuliste fontanny cienkich przewieszających się liści.
Mimo iż obecnie na rynku dostępnych jest wiele odmian tej trawy, to różnią się ona w zasadzie głównie wielkością, a jedynie nieznacznie wybarwieniem kwiatostanów (przy tej okazji warto wymienić odmianę 'Moudry', która ma najciemniejsze kłosy).
Najmniejsza jest miniaturowa 'Little Bunny' (30cm), największa 'Japonicum' (120cm i więcej). Najliczniejsze jest grupa średniej wielkości piórkówek (ok. 60cm), do której należy też odmiana podstawowa. Wśród nich wyróżnia się 'Hameln', która wcześniej, bo już w lipcu, rozpoczyna kwitnienie.
Proste w uprawie, choć nie w pełni mrozoodporne
Piórkówki lubią rosnąć w pełnym słońcu, ale i w półcieniu sobie poradzą i będę kwitły (może nieco słabiej). Lubią glebę żyzną, dlatego przy sadzeniu (tradycyjnie) wzbogacamy dołek dobrą ziemią kompostową. Ważne, by podłoże było przepuszczalne, dobrze zdrenowane, a gleba nie była ciężka i zbita (jeśli tak jest, rozluźniamy ją piaskiem a na dno wysypujemy warstwę żwiru). Mimo iż preferują pH zasadowe, to są tolerancyjne pod tym kątem.
Można powiedzieć, że rozplenice mają dwie wady: późno ruszają z wegetacją i nie są w pełni mrozoodporne. Ze ściętej kępy dopiero w połowie maja wyrastają nowe liście. Późna wegetacja wyznacza pewną przydatną wskazówkę pielęgnacyjną tych roślin: nie warto śpieszyć się z usuwaniem zeszłorocznych źdźbeł, które stanowią świetne zabezpieczenie przez majowymi przymrozkami.
Nie należy więc bać się uprawy piórkówki, ponieważ związanie zaschniętych liści trawy w snopek stanowi cały wysiłek, jaki trzeba włożyć w jej ochronę przez zimnem. Naturalny chochoł, jaki w ten sposób powstaje, jest zupełnie wystarczający.
Poza tym zastrzeżeniem uprawa rozplenicy jest bardzo prosta. Roślina nie jest żarłoczna, mimo iż lubi ziemię żyzną, nie trzeba jej przez pierwsze lata uprawy obficie nawozić. Pielęgnacja ogranicza się do opisanego powyżej cięcia wiosennego.
Najlepsze będzie jesienne towarzystwo
Te niewielkie trawy mają bardzo szerokie zastosowanie. Ich niewielkie rozmiary sprawiają, że zdecydowanie prościej niż miskanty dają się wpasować w kompozycje. Z tego samego powodu świetnie sprawdzają się też w donicach i różnych pojemnikach.
Z uwagi na regularny malowniczy pokrój bez wahania możemy sadzić je w miejscach eksponowanych jako solitery.Trawy ozdobne, w tym rozplenice, pasują do nowoczesnej architektury i aranżacji. Można je sadzić w ogrodach japońskich. Nie będą stanowiły stylizacyjnego zgrzytu w sielskim ogrodzie kwiatowym czy na rabacie w stylu angielskim. Są po prostu uniwersalne.
W kompozycjach warto zestawiać je z roślinami, które kwitną w drugiej połowie lata. Jest kilka sprawdzonych połączeń, które należy wymienić w pierwszej kolejności. Niezapomniany duet tworzą z rozchodnikami (tymi "dużymi", jak 'Matrona', 'Herbstfreude', 'Brillant' czy 'Star Dust'). Świetnie wyglądają też z hortensjami bukietowymi ('Limelight', 'Vanille Fraise' czy 'Phantom'). Doskonale wyglądają też na wrzosowiskach (warto sięgnąć po mniejszą odmianę 'Little Bunny'). W przeciwieństwie jednak do wrzosów i hortensji rozplenicom nie zakwaszamy podłoża przy sadzeniu.